Elvis Presley

luv01

ur. 8 stycznia 1935 w Tupelo, Missisipi zm. 16 sierpnia 1977 w Memphis, Tennessee.
piosenkarz i aktor amerykański. Elvis Presley był prekursorem rock and rolla i znaczącą postacią w kulturze masowej XX wieku. Po jego śmierci został pożegnany przez prezydenta USA Jimmiego Cartera słowami: "Jego muzyka, jego osobowość zmieniły oblicze amerykańskiej kultury. Elvis Presley był symbolem buntowniczego ducha naszego narodu"

Mamy tutaj fanów Elvisa?

Justine

Wiecie co .. może fanka muzyki nie jestem jego aż taką, choć mam swoje ulubione . Za to uwielbiam z nim filmy. Po prostu masakra. Za każdym razem jak coś leci w tv to oglądam.. Wesoly

Justine1304

A słyszeliście najnowszą płytę? VIVA ELVIS 2010?
Ściągnęłam sobie i się zakochałam! Jest fantastyczna polecam!
Ciekawe, czy Elvis był otwarty na nowości.

Agnieszkaaaaa

Był już taki temat http://www.jjpolishteam.fora.pl/hyde-park,13/elvis-presley,202.html#1772
W hyde parku są jeszcze inne tematy o artystach, można by je przenieść tutaj Mruga

Agnieszkaaaaa

Elvis Aaron Presley, król rock'n'rolla, uznawany jest za jedną z najważniejszych postaci
świata muzyki i kultury XX w. Na stałe zmienił obraz amerykańskiej muzyki, tworząc styl,
który w niepowtarzalny sposób łączy w sobie rozmaite, pozornie nie dające się pogodzić, wpływy.
Z biegiem czasu Elvis zapoczątkował muzyczną rewolucję, która z kolei wywołała globalną
transformację kulturalną.

Początek kariery Elvisa nie stał jednak pod znakiem rock'n'rolla.
Podczas pierwszych nagrań w Sun Records (w 1954 roku) Elvis śpiewał przede wszystkim ballady,
którymi nie mógł jednak konkurować z królującymi wówczas gwiazdami.
Przełomem okazał się moment, kiedy zaimprowizował "That's All Right"
Arthura Crudupsa - powstała wybuchowa mieszanka rythm'n'bluesa z elementami country.
Brzmienie, które stworzył w latach 1954-55 było rewolucją.
Elvis utorował drogę dla nowego nurtu, jakim stał się rock'n'roll.
27 stycznia 1956 roku ukazał się pierwszy singiel - "Heartbreak Hotel", dzięki któremu
Presley na dobre utrwalił pozycję rock'n'rolla jako gatunku muzycznego i swoją jako muzyka.
Elvis zaczął pojawiać się w znanych programach telewizyjnych,
wzbudzając zachwyt młodzieży i oburzenie starszego pokolenia zbyt kontrowersyjnym i wyuzdanym
(jak na owe czasy) zachowaniem na scenie. Udało mu się tchnąć ducha świeżości w młode,
niespokojne pokolenie lat 50., szukające alternatywy w stosunku do muzyki swoich rodziców.
Wkrótce więc Presley zyskał wśród krytykujących go rodziców, mediów i innych artystów
miano lubieżnego, buntowniczego i niebezpiecznego.

Elvisa pasjonowało również aktorstwo i choć pragnął zostać aktorem dramatycznym
największe sukcesy osiągnął w filmach muzycznych, które cieszyły się ogromną
i niesłabnącą popularnością. W latach 1956-1972 Elvis wystąpił w 33 produkcjach,
w tym dwóch dokumentalnych. W połowie lat 60. zainteresowanie publiczności
twórczością Elvisa znacznie osłabło. Wpłynęło na to wiele czynników,
a przede wszystkim muzyczna inwazja z Wielkiej Brytanii - pojawili się The Rolling Stones,
The Beatles, The Doors i Bob Dylan zmieniając amerykańską muzykę
i dostarczając młodym ludziom nowych inspiracji.

Elvis powrócił na scenę pod koniec lat 60. odwołując się do swego wcześniejszego image'u
zarówno w brzmieniu, jak i w stylu, tryskał charyzmą i młodzieńczą energią.
Na tej fali koncertował jeszcze w latach 70. W sierpniu 1970 roku powstał pierwszy film dokumentalny
o Elvisie, "That's The Way It Is", nakręcony podczas jednego z występów w Las Vegas.
Posypały się nagrody i zaszczyty. Jedną z ulic, bignącą przez Graceland, nazwano imieniem Elvisa.
Wciąż nagrywał, koncertował w salach wypełnionych po same brzegi, odnosił olbrzymie sukcesy.
Pod koniec kariery Presley nadal kochał występy na żywo, ale zaczęły nużyć go sesje studyjne.
Faktycznie wcale nie uczestniczył w swojej ostatniej sesji w Nashville, w styczniu 1977 roku.
Ostatecznie, mając na swoim koncie sukces, jakiego żaden artysta przed nim nie zdołał osiągnąć,
Elvisa ogarniał powoli stan znużenia, więc starał się szukać wciąż nowych wyzwań.
Podupadł na zdrowiu, nadużywał leków oraz narkotyków. Ostatnim koncertem, jaki zagrał,
był występ w Market Square Arena w Indianapolis. Elvis Presley zmarł rankiem 16 sierpnia 1977 roku.
Za powód zgonu uznano niewydolność serca.

Dzisiaj, po upływie 25 lat od śmierci, Elvis nadal pozostaje jedną z najbardziej wpływowych postaci
świata muzyki i kultury. Jest rozpoznawany przez przedstawicieli wszystkich pokoleń.
Elvis na stałe zapisał się w historię Ameryki, historię świata i historię muzyki.
A niektórzy wierzą, że Elvis wciąż żyje.

Źródło MiastoMuzyki

Jailhouse Rock
http://www.youtube.com/watch?v=tpzV_0l5ILI

Don't be cruel
http://www.youtube.com/watch?v=YUWMSVDPdGQ

All Shook Up
http://www.youtube.com/watch?v=AqsX7xQWRoU

Always On My Mind
http://www.youtube.com/watch?v=u9sRJ-eOHnc

Love Me Tender
http://www.youtube.com/watch?v=HZBUb0ElnNY

Can't Help Falling in Love
http://www.youtube.com/watch?v=LFSfdL5lPoY

Lisa Marie & Elvis Presley - In The Ghetto
http://www.youtube.com/watch?v=yWg2vLEyRZc
Lisa jest bardzo podobna do Elvisa Mruga

To zaledwie parę utworów Wesoly

Invincible_JJMJ · Wysłany: Czw 8:17, 25 Mar 2010 PRZENIESIONY Pon 23:46, 07 Lut 2011 Temat postu:

Powiem Ci szczerze, nie znam wszystkich piosenek Elvisa, nawet nie znam ich tytułów ale gdy usłyszę Jego głos - wiem, że to śpiewa Elvis Presley!
Bardzo podobają mi się jego niektóre piosenki, czasami się słyszy w tv.

Justine1304

Lisa jest strasznie do niego podobna.

Justine1304

Z mojej strony mam prośbę. Jeśli któreś z was zna DOKŁADNY adres jego pomnika na którym leży to niech tu napisze.
Mam zamiar wybrać się kiedyś do US i "oddać hołd" wszystkim już nie żyjącym legendom.
Byłabym bardzo wdzięczna

Agnieszkaaaaa

Grób Presley'a jest w jego posiadłości Graceland w Memphis. Żeby wejść trzeba kupić bilet. Adres "Graceland, 3764 Highway 51 South, Memphis, Tennessee 38116" a tu o posiadłości [link widoczny dla zalogowanych] Mruga

JJwroc

Ojej... Elvis to moja wielka namiętnośc, szczególnie z początków gimnazjum! Od razu zakochałam się w mojej składance 30 #1 hitów. Dzisiaj nie słucham go już tak często, ale jego 11 płyt leży na półce i przypomina stare czasy. Ponadto Elvis wisi u mnie na ścianie i patrzy na mnie;) Chronologicznie to moja trzecia wielka muzyczna miłość, zaraz po Michaelu Jacksonie i Avril Lavigne.
Elvisa cenię za tą trzydziestkę hitów, do których mam czasem okazję szaleć w klubach, zwłaszcza Burnin' Love, A Little Less Conversation, Can't Help Falling in Love... Rzadko kiedy udaje mi się natrafić na artystę który mnie aż tak pociąga swoją osobowością i wywołuje taki entuzjazm swoją muzyką.

Elvis był, jest i będzie jednym z moich niewielu kochanków muzycznych!